REKLAMA
 

Świadomość pilotów o niebezpieczeństwie,
a postępowanie odszkodowawcze ubezpieczycieli...

Aktualizacja : 22.07.2023
Data publikacji : 14.07.2023

Wyobraźcie sobie sportowca przed startem. Nic złego mu nie grozi, nie zginie a i tak się denerwuje. Miałem szczęście że przetrwałem dzień poprzedni, ale nie wiedziałem co mnie dziś czeka. Starałem się o tym nie myśleć i jakoś mi się udawało. Dlatego wszystko dobrze się ułożyło. Niedługo skończę 94 lata i czasem nachodzą mnie faustowskie myśli. Wyobrażam sobie, że przychodzi do mnie wróżka i mówi :
- Mogę przywrócić ci młodość, ale twoje życie dokładnie się powtórzy. Znowu będziesz trzykrotnie zestrzelony w czasie wojny, ale przeżyjesz. Doświadczysz tego samego po raz drugi, ale będziesz ponownie młody.              
– Odpowiadam wtedy tak :   - Nie, nie chcę tego po raz drugi, bo za dużo do doświadczyłem !          
To niemożliwe ze względów psychologicznych !
Istnieje pewna granica !
Codziennie spodziewaliśmy się śmierci !

Powyższe słowa zostały zapisane przez pilota Wasilija B. Jemielianienko.            
I okazuje się, że paralotniarze mają podobny dylemat opisany przez pilota wojennego…

Celem mojego artykułu, jest próba podzielenia się najważniejszymi spostrzeżeniami nt. świadomości o niebezpieczeństwach w paralotniarstwie. Temat bezpieczeństwa  w całym lotnictwie jest poruszany za każdym razem, kiedy dochodzi do większych tragedii. Należałoby się jednak głębiej zastanowić, jak umiejętnie zarządzać strachem u pilotów świadomych niebezpieczeństwa. Co jeszcze można zrobić aby wzbudzić zainteresowanie przedstawicieli firm ubezpieczeniowych.

W poprzednich publikacjach pisałam o sporcie ultralekkim - paralotniarstwie, który daje niezrównany kontakt z przyrodą, przestrzenią, ale też może odebrać radość z latania. Do pilota w końcu dociera, że można połamać się, zostać inwalidą, zabić się. Jak sami mówią : Mając świadomość niebezpieczeństwa, zaczynamy go oczekiwać, a czekanie jest gorsze od najgorszego zła, niż samo niebezpieczeństwo. Tę świadomość nabywamy głownie przez bycie świadkiem lub ofiarą niepożądanego zdarzenia. Im gorzej pilot startuje, tym mniej lata i tym samym trudniej jest mu się nauczyć bezpiecznego latania. Strach przed startem może wynikać również z obaw przed tym, co będzie w powietrzu i co będzie tuż przed lądowaniem i w trakcie lądowania. Niektórzy instruktorzy nazywają wszystkie te obawy, niepokoje -  procesem naturalnym w lotnictwie ultralekkim. Niedobrze jak strach zaczyna nas paraliżować na każdym kroku paralatania.  Problem ten jest istotny zarówno dla początkujących paralotniarzy stawiających swoje pierwsze kroki w lataniu, jak również dla tych co wykonują loty od lat wielu. Dla tych drugich, najtrudniejsze będzie jednak przyznanie się przed samym sobą, że mimo wieloletniego już posiadania wyczynowej paralotni, wciąż mają zaległości ciągnące się od początku latania. Jak już się przyznają przed samym sobą, to mogą świadomie wybrać, czy robią coś z tym, czy się poddają.

Co w takim razie można jeszcze zrobić, by pokonać uczucie strachu przed startem ? 

Po pierwsze, strach jest mechanizmem, który dostaliśmy od natury żeby przetrwać. Strach nas chroni, ale nie może dominować, nie może nas paraliżować. Wyrażając moją skromną opinię, uważam, że sztuka polega na jego rozpoznaniu i kontrolowaniu. Najważniejsze to umiejętność obserwowania siebie, ale to wymaga kontaktu z samym sobą. Zaobserwowanie u siebie niewłaściwych reakcji daje możliwość podjęcia bardziej świadomych działań. Żeby zrobić krok do przodu, trzeba ciągle podejmować działania i pokonywać strach. Niestety, rutyna usuwa strach, który nas chroni. Gdy wydarzy się coś nowego, nie jesteśmy przygotowani, Dlatego najlepszym sposobem na kontrolowanie strachu jest systematyczny trening.

Po drugie, istnieje wiele wspomagaczy radzenia sobie ze stresem, wśród nich pierwsze miejsce zajmują ćwiczenia fizyczne – począwszy od gimnastyki [1], jogi, medytacji, jak również dbanie o zdrowy sposób odżywiania, higienę snu. Przede wszystkim jednak, spędzanie wolnego czasu w towarzystwie przyjaciół, osób, które mogą pomóc nam postrzegać niepokojące rzeczy jako mniej trudne do pokonania sytuacje. 

Po trzecie, niektórzy instruktorzy lotnictwa ultralekkiego uważają, że udział w zawodach dużo naucza poprzez podpatrywanie bardziej doświadczonych pilotów. Uważają, że zawody lotnicze są najlepszą szkołą dla tych, którzy opanowali podstawy latania na paralotni. Chociaż zgadzałam się w niektórych sprawach z nimi, poczułam się "wywołana" do tablicy w sprawie zajęcie stanowiska odnośnie promowania dobrych praktyk. Niestety, w polskim środowisku paralotniowym wciąż bardzo rzadko promuje się młodym adeptom „królewską konkurencję”. Przelot (w szczególności otwarty) paralotnią bez silnika jest taką konkurencją. Nagrodą dla pilota jest oglądanie pięknych widoków. Uczestnik  konkurencji może poczuć przyrodę, dotknąć powietrze razem z ptakami.  Ta konkurencja motywuje do myślenia. Tutaj paralotnia nie jest środkiem do rywalizacji. Zawodnik nie musi tańczyć jak mu organizator każe. Pilot nie jest ograniczany. To jest turystyka paralotniowa. 

A co można zrobić by wzbudzić zainteresowanie przedstawicieli zakładów ubezpieczeniowych, losami tych, u których trauma, doznany ból, cierpienie moralne związane z uprawianiem sportów powietrznych, gwałtownie i nieodwracalnie pogorszyła zdrowie i warunki życia ?

Mając na uwadze ogólne warunki ubezpieczenia turystycznego (lub jak kto woli - owu w podróży) oferowane na polskim rynku oraz fakt, że nie zawsze zakłady ubezpieczeń w tych umowach obejmują zadośćuczynienia za doznany ból, cierpienia moralne, nie zawsze też pokrywają kosztów leczenia następstw uprawiania paralotniarstwa i innych sporów lotniczych.

Najwyższy czas, prześledzić losy pilotów paralotni w tym konkretnym zakresie, nadać ludzki wymiar trudnym statystykom i następnie udostępnić dane publicznie, aby publikacja mogła dotrzeć również do odpowiedniej instytucji, która podobno dba o wysoką  jakość polskiego rynku ubezpieczeniowego.

 Tekst : ACh

 

 

 

 

 

[1] J. F. Terelak, 2001: Psychologia stresu. Oficyna Wydawnicza Branta. Bydgoszcz.

 

© bezpieczne-latanie.pl 2016 - 2024